Na ulicach francuskich miast coraz częściej można usłyszeć i zobaczyć fanatyków jednośladów, którzy umilają sobie czas niebezpiecznymi zawodami. Według nieoficjalnych informacji, sytuacja wymyka się spod kontroli mundurowych.
Mieszkańcy miast zwracający na problem hałaśliwych i niebezpiecznych wyścigów motocyklowych zwracają się o pomoc do służb mundurowych. Niestety, tamtejsza policja przestała sobie radzić z zakusami motocyklistów, pomimo zaostrzenia kar.
Mówi się o uciszaniu sprawy przez administrację, która ma obawiać się wypadków i zamieszek. Od 2018, kiedy to weszła w życie ustawa zaostrzającej kary dla uczestników wyścigów, odnotowano aż 63. tysięce interwencji, jednak zaledwie 6450 osób zostało ukaranych. Policjanci tłumaczą się trudnościami w przesłuchiwaniu sprawców.
Najwięcej wyścigów ulicznych odnotowuje się w departamentach Sekwana-Saint-Denis i Yvelines w regionie Ile-de-France oraz Rodan w regionie Owernia-Rodan-Alpy.
(Fot. Pixabay)