Wydawać by się mogło, że zabranie pasażera na tylne siedzenie motocykla to nic trudnego. Wręcz przeciwnie, nie tylko Ty, ale również druga osoba musicie pamiętać o kilku ważnych zasadach.
W innym wypadku może dojść do nieprzyjemnych sytuacji, szczególnie podczas pokonywania ostrych zakrętów lub hamowania w trasie.
Jest kilka oczywistych rzeczy, o których musisz wiedzieć, gdy jeździsz wraz z pasażerem na motocyklu. Przede wszystkim musisz pamiętać o tym, że jesteś za tę osobę odpowiedzialny. Tutaj warto dodać, że nie jest to tylko i wyłącznie sytuacja, gdy Twoje ruchy czy też konkretne wydarzenia na drodze wpłyną bezpośrednio na zdrowie pasażera.
Od Ciebie także zależy jak będzie się on zachowywał podczas jazdy, dlatego zawsze pamiętaj o odpowiednim poinstruowaniu go na temat tego, co powinien robić w podróży. Dobrze, jeśli nie będziesz zabierał pasażera pod wpływem alkoholu na swój motocykl, bo wtedy o tragedię nietrudno. Na koniec pamiętaj, że dziecko poniżej 10. roku życia nie może być pasażerem, starsze dzieci z kolei koniecznie muszą zapinać pasy bezpieczeństwa.
Pierwszym etapem do rozpoczęcia podróży z pasażerem jest przygotowane motocykla. Będzie to między innymi sprawdzenie ciśnienia w oponach, zawieszenia, poziomu oleju, płynu hamulcowego czy też sprawności akumulatora. Oczywiście będzie to konieczne przed dłuższą trasą, na krótszych niekoniecznie wymagane, ale zawsze mile widziane.
Nie możesz także zapomnieć o przygotowaniu pasażera do drogi. Mowa tutaj głównie o ubiorze, a to z tego względu, że bardzo często możemy zauważyć, że kierowca ma pełny ubiór motocyklowy, natomiast pasażer zaledwie kask. Oczywiście nie musi od razu kupować pełnego wyposażenia na jedną podróż, zawsze może wypożyczyć. Absolutnym minimum będą już buty za kostkę, długie spodnie, kurtka lub bluza czy też rękawiczki skórzane, a o kasku chyba nie musimy wspominać.
Bardzo popularnym rozwiązaniem w dzisiejszych czasach są kaski wyposażone w interkomy, które doskonale radzą sobie z przekazywaniem informacji pomiędzy kierowcą a pasażerem. Jeżeli jednak takowego systemu nie ma, wystarczy komunikacja niewerbalna. Dla przykładu jedno klepnięcie w plecy może oznaczać, aby kierowca zwolnił, dwa z kolei chęć pasażera do zatrzymania się na przykład za potrzebą lub dla odpoczynku.
Wsiadać i schodzić z jednośladu najlepiej metodą „na koń”, która mówi o tym, aby lewą nogę od prawej strony motocykla położyć na podnóżku, rękę z kolei na barku kierowcy, a następnie przełożyć prawą nogę na drugą część jednośladu. Jeżeli motocykl wyposażony jest w kufer, nogę przekładamy wtedy nad siedzeniem. Co ważne, zawsze konieczne jest wcześniejsze poinformowanie kierowcy o tym, że chcemy wsiąść, w innym wypadku może dojść do przewrócenia się motocyklu na bok.
Pasażer ściska lekko kierowcę nogami, utrzymuje dłonie wokół jego talii, dzięki czemu nie dojdzie do przykrych sytuacji podczas gwałtowniejszego przyspieszenia lub zatrzymania się motocykla. Nie można także zapomnieć o tym, że pasażer podczas pokonywania zakrętów ma wykonywać ruchy podobne do kierowcy, między innymi przechylać się na tę samą stronę.
Zdj. główne: Carnaby Gilany/unsplash.com