Chciał jeździć bez kasku – zginął w wypadku!

OnetraceMOTOŚWIAT

Chciał jeździć bez kasku – zginął w wypadku!

Potrzebujesz ok. 1 min. aby przeczytać ten wpis

Sam Smith propagował jazdę bez kasku, lecz ostatecznie Amerykanin zginął przez brak tego, z czym tak mocno walczył.

Drezdenko: w tragicznym wypadku zginął 16-letni kierowca motocykla. Kierujący busem był pijany
Wypadek z udziałem quada. Nastolatki zostały przewiezione do szpitala
Śmiertelny wypadek we Frydrychowicach. 34-letni motocyklista zginął na miejscu…

Ron Smith przez lata walczył z nakazem noszenia kasku podczas jazdy motocyklem. Amerykanin zginął jednak przez brak tego, z czym tak mocno wojował…

Propagował jazdę bez kasku – zginął od własnego miecza

Ron Smith był osobą, która wywierała naprawdę mocne naciski na zmianę przepisów w stanie Floryda, które dotyczyły jazdy bez kasku. Jego wieloletnia batalia sprawiła, że obecnie w tamtejszym stanie nie trzeba zabezpieczać głowy, o ile ma się ukończone 21 lat i ubezpieczenie zdrowotne na kwotę minimum 10 tysięcy dolarów. Niestety Smith sam przekonał się, dlaczego kask podczas jazdy na jednośladzie jest aż tak istotny.

Smith jechał na motocyklu ze swoją partnerką, kiedy nagle kierowca stracił panowanie nad maszyną. Para niestety poniosła śmierć w tym wypadku, a biegli jako powód zgonu podali obrażenia głowy. Każdy śmiertelny wypadek jest oczywiście tragedią, lecz Smith może być teraz ukazany jako bardzo jasna przestroga, dlaczego odpowiednie zabezpieczenia podczas jazdy na motocyklu są tak ważne…

Zdj. główne: Patrick/unsplash.com

KOMENTARZE

WORDPRESS: 0
W ramach naszej witryny stosujemy pliki cookies. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dot. cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Zmiany ustawień można dokonać w każdym momencie. Więcej szczegółów na podstronie Polityka prywatności.