Rok temu pandemia koronawirusa pokrzyżowała wakacyjne plany milionów Polaków, dlatego w tym roku wielu ma nadzieję na trochę normalności, w tym motocykliści. Gdzie warto zatrzymać się nad polskim morzem?
Polskie morze i góry to najczęściej wybierane kierunki motocyklowe. Oprócz nich, nieprzerwaną popularnością od lat cieszą się jeszcze Mazury. Motocykliści najczęściej wybierają się na kilkudniowe wyprawy motocyklowe wzdłuż polskiego wybrzeża. Szlak latarni morskich, Hel, Międzyzdroje czy Ustka to tylko kilka miejsc, gdzie latem można znaleźć wielu motocyklistów.
Piękne widoki, szum fal i ryba prosto z morza to idealny zestaw na spędzenie wakacji. Do tego wiatr we włosach i wolność, którą daje nasza maszyna. Na forach motocyklowych oraz na stronach poświęconych motocyklistom i ich podróżom można znaleźć wiele tras, które nie tylko pozwolą ominąć wieczne korki, ale również zwiedzić ciekawe obiekty i zobaczyć najpiękniejsze miejsca polskiego wybrzeża z najbardziej atrakcyjnych punktów widokowych.
Jak w przypadku każdej podróży, pojawia się jednak kluczowe pytanie: gdzie szukać noclegu i możliwości przenocowania naszej maszyny bez obawy o złodziei i niefrasobliwych turystów?
Wybierając się w okresie letnim nad polskie morze warto w jakiś sposób się zabezpieczyć i zadzwonić do kilku wybranych przez nas miejsc noclegowych, aby mieć jakieś wyjście awaryjne. Wybierając nocleg, warto zadać sobie pytanie, czego oczekujemy. Czy chcemy po prostu się przespać i jechać dalej, czy spędzić w konkretnym miejscu trochę więcej czasu i do tego wypocząć.
Na pewno wybierając hotel musimy się liczyć z tym, że opłata za nocleg jest wyższa, ale za to możemy spokojnie wziąć prysznic czy zjeść śniadanie. Problemem może być za to pozostawienie motocykla na hotelowym parkingu. Wielu motocyklistów często boi się, że brak dostatecznego monitoringu czy otwarty parking skusi złodziei, i zostaną z niczym. W internecie można znaleźć też przykłady złej woli ze strony samych zarządców i właścicieli obiektów hotelowych. Jak można przeczytać na jednym z blogów, hotel odmówił motocykliście możliwości zaparkowania motocykla pod dachem blisko wejścia, pomimo wielu próśb i argumentacji, że na dzień następny zapowiadane są silne opady deszczu. Jak możemy się domyślać, na następny dzień padało.
Co ciekawe, trudno znaleźć w internecie hotele lub inne miejsca noclegowe nad polskim wybrzeżem, które choćby w jednym zdaniu wspominają o motocyklistach. Inaczej sprawa wygląda, jeżeli wybieramy się na Śląsk lub w góry. Wówczas znajdziemy wiele miejsc, które wręcz z otwartymi ramionami zapraszają do siebie posiadaczy jednośladów. W przypadku polskiego morza, można znaleźć jedynie wzmianki na forach lub w komentarzach na blogach.
Jeżeli chodzi o motele, największym ich minusem jest to, że oferują one pokoje wieloosobowe, wspólne łazienki oraz inne współdzielone pomieszczenia i elementy infrastruktury, a jeżeli jesteśmy po wielokilometrowej podróży pewne jest, że nie odpoczniemy tak dobrze jak w samotnym pokoju hotelowym.
Kolejnym minusem jest fakt, że są one usytuowane przy ruchliwych drogach, stacjach benzynowych czy przy drogach wylotowych, więc jesteśmy narażeni na stałe odgłosy przejeżdżających pojazdów oraz inne hałasy dochodzące z dróg. Do tego najprawdopodobniej nie będziemy mieli możliwości zaparkowania motocykla na strzeżonym parkingu.
Coraz częściej motocykliści decydują się na nocowanie na polu namiotowym lub w prywatnych kwaterach. Zwracają oni uwagę na fakt, że w przypadku prywatnych miejsc noclegowych istnieje możliwość zaparkowania motocykla pod dachem, a sami gospodarze pilnują, aby osoby niepożądane nie zbliżały się zbytnio do posesji. Spada również ryzyko kradzieży czy dewastacji naszego jednośladu.
Mając do czynienia z prywatnym właścicielem, musimy mieć na uwadze kilka mankamentów. O ile nie zainwestuje on w skrytkę lub zamek elektroniczny, w celu odebrania kluczy będziemy musieli się z nim spotkać – musimy więc dość precyzyjnie określić godzinę naszego przyjazdu, bo nie możemy liczyć na całodobową recepcję. Warto także czytać informacje umieszczone drobnym drukiem, tak, by na miejscu nie przekonać się o konieczności pozostawienia depozytu w wysokości kilku lub kilkuset złotych.
Korzystanie z pola namiotowego wiąże się z natomiast z tym, że przez całą drogę będziemy musieli wozić ze sobą namiot wraz z całym wyposażeniem. O ile nie uda się tych rzeczy wynająć od kogoś, musimy przygotować się na znaczne obciążenie bagażem naszej maszyny. Dostęp do elektryczności nie powinien być dużym problemem na takim polu, lecz łazienki oraz inne obiekty – podobnie jak w motelach – będą współdzielone.
(fot. pixabay.com)