W każdej grupie możemy zaobserwować pewien slang i nie inaczej jest w przypadku motocyklistów. Jakich określeń na kask używają?
Motocyklowy slang jest naprawdę bogaty w wiele intrygujących, śmiesznych i dziwnych określeń, których znaczenia trudno jest się laikom w pierwszej chwili domyśleć. Dzisiaj pochylimy się nad słowami określającymi kask. Posiada on naprawdę wiele intrygujących terminów, które zdecydowanie warto poznać, szczególnie jeżeli dopiero wchodzisz w świat motocykli.
Zacznijmy od zwrotu, którego użyliśmy w tytule tego tekstu, a więc od orzeszka. Ta nazwa pochodzi jeszcze z czasów PRL-u i odnosi się do konkretnej odmiany kasku, aktualnie używanego podczas jazdy motocyklem typu chopper. Ten model jest bardzo lekki i chroni głównie tył oraz górną część głowy. Posiada również małą szybkę na oczy (często o właściwościach przeciwsłonecznych) oraz zapięcie centralnie pod brodą.
Pójdźmy jednak trochę dalej. Bardzo typowym określeniem na wszelkie rodzaje kasków jest bardzo obrazowy „garnek”. W podobnym znaczeniu używa się również słowa „skorupa”, choć w fachowym nazewnictwie mówi się tak również o zewnętrznej, najtrwalszej części kasku. Następnie możemy wspomnieć o kasku integralnym, nazywanym w slangu integralem. Jest to rodzaj kasku, który chroni praktycznie całą głowę i najczęściej jest używany podczas jazdy maszynami z mocnym zacięciem sportowym.
Jeżeli spotkacie się ze słowem „jet”, z pewnością Waszemu rozmówcy będzie chodziło o kask otwarty, tak samo jak w przypadku zwrotu „open face”. Gdy zaś usłyszycie o szczękowcu, będzie chodziło rzecz jasna o kask szczękowy, który posiada ruchomą przyłbicę. Dzięki temu nie musimy martwić się o ciągłe zdejmowanie i zakładanie kasku. Najczęściej tego typu kasku używają osoby jeżdżące motocyklami terenowymi.
Zdj. główne: Vander Films/unsplash.com