Slang motocyklowy jest całkiem skomplikowany, a z pewnością bardzo rozbudowany. Dziś pochylimy się nad tym, czym właściwie jest wycierka.
Każda mocniej zaangażowana grupa posiada swój własny slang – niezależnie od tego, o jakich aktywnościach mowa. Bardzo często dane słowa czy zwroty mogą być całkowicie niezrozumiałe dla osób, które w dane środowisko nie są ani trochę wtajemniczone. Dla przykładu wielu może nie mieć tak naprawdę pojęcia, o czym mówią motocykliści. Bez dwóch zdań żargon, jakim posługują się zapaleni posiadacze jednośladów, jest jednym z tych najbardziej specyficznych i nieoczywistych.
Oczywiście wcale nie oznacza to, że wszystkie zwroty są całkowicie niezrozumiałe. Łatwo można na przykład wywnioskować, iż słysząc słowo garnek może chodzić o kask, kapeć to przebita opona, a skrót LWG to klasyczna „lewa w górę”, czyli pozdrowienie motocyklistów na trasach. Niektóre zwroty jednak nie są już tak oczywiste. Trudno w pierwszej chwili wpaść na to, że patelnia oznacza długi zakręt, czasem i nawrót, zaś motocykl sportowy jest nierzadko nazywany szlifierką. Warto jednak wspomnieć o jednym słowie, które jest wyjątkowo tajemnicze, a jego wyjaśnienia naprawdę próżno szukać – wycierka. O co właściwie z tym chodzi i kiedy używa się takiego określenia, a raczej mówiąc dokładniej – kto jest takim zwrotem określany?
Jeżeli w pierwszej kolejności słowo wycierka skojarzyliście z wycieraczką czy wycieraniem, to zdecydowanie nie jesteście w błędzie. W żargonie motocyklowym wycierkami nazywanymi są osoby, które jeżdżą w nieodpowiednim ubiorze. Chodzi na przykład o jazdę w koszulce i krótkich spodenkach. Nie trzeba chyba mówić o tym, jakie mogą być konsekwencje upadku z motocykla nawet przy niższej prędkości – zdarta skóra przy tak słabo osłoniętym ciele to absolutne minimum. Podczas „gleby” taki motocyklista dość mocno przeciera asfalt i sam zresztą się wyciera, co dość dobrze argumentuje fakt stosowania w stosunku do takich osób takiego słowa, jak wycierka.
Osoby jeżdżące na wycierki nie są raczej mile widziane przez innych motocyklistów, jako że swoim ubiorem stwarzają niebezpieczeństwo – przede wszystkim dla siebie, ale jednak. To właśnie dlatego nie mogą liczyć na klasyczne pozdrowienie, jak na przykład LWG. Wycierki są wsadzane w tym przypadku do jednego worka z osobami, które jeżdżą niebezpiecznie lub łamią przepisy, kierowcami skuterów czy małych motocykli. Nie powinno to dziwić – doświadczeni motocykliści walczą o zachowanie odpowiedniej kultury jazdy, a nieodpowiedni strój, na przykład brak skórzanej kurtki czy długich spodni, to proszenie się o kłopoty. Motocykliści więc nie widzą sensu w pozdrawianiu osób, które na motocyklu wręcz proszą się o guza.
Zdj. główne: Harley-Davidson/unsplash.com